Selena POV.
-Boże córeczko gdzie jest mama wszystko z nią w porządku?-zapytał zdenerwowany tata-
-Tato...o..ona umiera.-powiedziałam te słowa i zaczęłam płakać, nie mogłam się uspokoić ona nie może umrzeć tylko w niej mam oparcie, czasem zdarza mi się ją okłamać,kłócimy się zresztą tak jak wszyscy nie ma idealnych ludzi, ale Boże tylko nie ona proszę zabierz mnie nie ją...Austin osuną się na podłogę i zaczął cicho płakać.
-Ciii wszys...-tato nie mógł dokończyć bo z sali wyszedł lekarz.
-Czy pan jest mężem pacjentki-zapytał lekarz-
-Tak czy wszystko z nią w porządku?-
-Niestety ale musimy ją szybko operować jej stan jest krytyczny ma wstrząs mózgu, złamane 3 żebra i lewą nogę,Pani Anna może częściowo stracić pamięć ale zrobimy co w naszej mocy żeby temu zapobiec.-powiedział lekarz a moje życie legło w gruzach-
-Doktorze a czy będzie nas pamiętać?-zapytał tata-
-Teraz trudno mi jest odpowiedzieć na pańskie pytanie ale może się to wydarzyć, a teraz przepraszam muszę się przygotować do operacji do zobaczenia-
-Justin...-nie skończyłam bo Justin mocno mnie do siebie przytulił-
-Już dobrze wszystko będzie dobrze-
-Selena a może przedstawisz nam swojego kolegę?-powiedział mój tato-
-To jest mój przyjaciel Justin. Justin to jest mój tato William a tam siedzi mój brat, którego już wcześniej poznałeś.-uśmiechnęłam się do chłopaka a on to odwzajemnił.-
-Dobrze miło mi cię poznać, a ile ty masz lat jeśli oczywiście mogę wiedzieć, bo masz już tyle tatuaży-
-Tato...-powiedziała poddenerwowana-
-Spokojnie córeczko-
-19-
-Aha.A do jakiej szkoły chodzisz?-
-Do tej samej co Selena Proszę Pana-
-To nie zdałeś?-
-Tak w 2 liceum-
5 min. później
-Córeczko pójdziesz do domu wziąć jakieś ubrania dla mamy, a jak będzie coś wiadomo to do ciebie zadzwonię, okej?-
-Dobrze, ale obiecaj, że do mnie zadzwonisz-
-Obiecuje.-
Powiedział tato, a ja z Justinem pokierowaliśmy się do samochodu.
-Justin dziękuje ci że jesteś tu ze mną-
-Nie dziękuj bo przecież przyjaciele od tego są-powiedział Jus i się słodko uśmiechną-
15 min. później
Ja pójdę na górę po jakieś ciuchy dla mamy i przy okazja sama się przebiorę, a ty pójdziesz do łazienki wziąć żel pod prysznic, gąbkę, ręcznik, szczoteczkę do zębów i pastę. Dobrze?-zapytałam-
-Nie ma sprawy-
Wzięłam to co potrzebne dla mamy i poszłam się przebrać.
Kiedy się przebrałam i umalowałam efekt końcowy był taki
Jak się podobało?
Jak myślicie co z mamą Seleny przeżyje?
Do następnego.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
-Boże córeczko gdzie jest mama wszystko z nią w porządku?-zapytał zdenerwowany tata-
-Tato...o..ona umiera.-powiedziałam te słowa i zaczęłam płakać, nie mogłam się uspokoić ona nie może umrzeć tylko w niej mam oparcie, czasem zdarza mi się ją okłamać,kłócimy się zresztą tak jak wszyscy nie ma idealnych ludzi, ale Boże tylko nie ona proszę zabierz mnie nie ją...Austin osuną się na podłogę i zaczął cicho płakać.
-Ciii wszys...-tato nie mógł dokończyć bo z sali wyszedł lekarz.
-Czy pan jest mężem pacjentki-zapytał lekarz-
-Tak czy wszystko z nią w porządku?-
-Niestety ale musimy ją szybko operować jej stan jest krytyczny ma wstrząs mózgu, złamane 3 żebra i lewą nogę,Pani Anna może częściowo stracić pamięć ale zrobimy co w naszej mocy żeby temu zapobiec.-powiedział lekarz a moje życie legło w gruzach-
-Doktorze a czy będzie nas pamiętać?-zapytał tata-
-Teraz trudno mi jest odpowiedzieć na pańskie pytanie ale może się to wydarzyć, a teraz przepraszam muszę się przygotować do operacji do zobaczenia-
-Justin...-nie skończyłam bo Justin mocno mnie do siebie przytulił-
-Już dobrze wszystko będzie dobrze-
-Selena a może przedstawisz nam swojego kolegę?-powiedział mój tato-
-To jest mój przyjaciel Justin. Justin to jest mój tato William a tam siedzi mój brat, którego już wcześniej poznałeś.-uśmiechnęłam się do chłopaka a on to odwzajemnił.-
-Dobrze miło mi cię poznać, a ile ty masz lat jeśli oczywiście mogę wiedzieć, bo masz już tyle tatuaży-
-Tato...-powiedziała poddenerwowana-
-Spokojnie córeczko-
-19-
-Aha.A do jakiej szkoły chodzisz?-
-Do tej samej co Selena Proszę Pana-
-To nie zdałeś?-
-Tak w 2 liceum-
5 min. później
-Córeczko pójdziesz do domu wziąć jakieś ubrania dla mamy, a jak będzie coś wiadomo to do ciebie zadzwonię, okej?-
-Dobrze, ale obiecaj, że do mnie zadzwonisz-
-Obiecuje.-
Powiedział tato, a ja z Justinem pokierowaliśmy się do samochodu.
-Justin dziękuje ci że jesteś tu ze mną-
-Nie dziękuj bo przecież przyjaciele od tego są-powiedział Jus i się słodko uśmiechną-
15 min. później
Ja pójdę na górę po jakieś ciuchy dla mamy i przy okazja sama się przebiorę, a ty pójdziesz do łazienki wziąć żel pod prysznic, gąbkę, ręcznik, szczoteczkę do zębów i pastę. Dobrze?-zapytałam-
-Nie ma sprawy-
Wzięłam to co potrzebne dla mamy i poszłam się przebrać.
Kiedy się przebrałam i umalowałam efekt końcowy był taki
zeszłam na dół a Justin już na mnie czekał weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szpitala.Weszliśmy na 1 piętro, podeszłam do taty i dałam mu torbę on podziękował mi i mnie przytulił, I w tym samym momencie wyszedł do nas lekarz...
*******************************************
Jak się podobało?
Jak myślicie co z mamą Seleny przeżyje?
Do następnego.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ


